PRL w walce z Radiem Wolna Europa

Plakat propagandowy

Propaganda w walce z Radiem Wolna Europa

Photo credit: historia.org.pl

Radio Wolna Europa było dla władz PRL bardzo niekorzystne. Na jego antenie ujawniano kłamstwa PZPR, zbrodnie ZSRR oraz inne afery, a władze nie mogły rozgłośni kontrolować. W związku z tym do 1988 r. Związek Radziecki nadawał sygnały zakłócające odbiór Radia Wolna Europa na terenie Polski, Bułgarii i Czechosłowacji. W tym celu montowano krótkofalowe nadajniki o mocy 1-5kW skonstruowane przez inżyniera Szmita i nazwane po nim „szmitówkami”. Były one masowo instalowane na budynkach państwowych. Były rozlokowane w największych miastach i podlegały Centralnemu Zarządowi Radiostacji.

Od 1956 roku zagłuszanie sygnałów było prowadzone tylko z terenów ZSRR i innych państw socjalistycznych (Bułgarii, Węgier, Rumunii, Czechosłowacji). Sygnał zagłuszający nie był wystarczający, dlatego zaczęto szukać innych rozwiązań. Sprawdzono w tym celu zasięg Radia Moskwa i włączono nadajniki w ZSRR. By zagłuszyć sygnał RWE nadawano muzykę krajów socjalistycznych i zachodnich. Ta radziecko-polska sieć zagłuszania rozpoczęła działalność 18 marca 1971 roku. 20 sierpnia 1980 rozpoczęto nadawanie sygnału „mowopodobnego” zamiast muzyki, a samo zagłuszanie rozszerzono. Było to spowodowane protestem techników warszawskich, którzy odłączyli magnetofony. Związek Radziecki nadawał sygnały zagłuszające 19 godzin dziennie na 5-8 częstotliwościach jednocześnie. Zagłuszenie RWE kosztowało ZSRR 2,8 milionów rubli rocznie, a w ciągu 17 lat działalności Radia wydano nań łącznie 50 milionów. Efektem działalności ZSRR było zmniejszenie ilości odbiorców Radia, ale najwyżej o połowę.

Władze PRL starały się również walczyć z RWE za pomocą propagandy wizualnej. Plakaty, broszury i karykatury w prasie miały przekonać polskie społeczeństwo, że za Radiem stoją amerykańscy imperialiści lub faszyści.